Na początku Mszy świętej (pierwsza sobota) usiadłem pod obrazem Trójcy Świętej, gdzie wzrok zatrzymała mała figurka Matki Niepokalanej, którą ktoś zostawił. W tym momencie pomyślałem o czcicielach Świętej Bożej Rodzicielki. Kapłan w tym czasie potwierdził w zawołaniu...właśnie odczytaną intencję! Można powiedzieć że była to wielka pomoc po ostatnim "przepracowaniu" podczas zapisów świadectw wiary.

     Pomyślałem o kościołach zreformowanych, gdzie nie ma kultu Matki Bożej. Natomiast w prawosławiu, gdzie jest wielki nie ma Czyśćca. Jako lekarz pragnąłem wyjaśnić jak to jest: "dziewica teraz i zawsze". Poczęcie jest jasne, że z Ducha Świętego natomiast nigdzie nie wspomina się o porodzie.

    Po zawołaniu modlitewnym wyjaśnił to opis Groty w Betlejem ("Poemat Boga Człowieka") Marii Valtorty. Nie było normalnego porodu! Matka Boża nagle wyszła z Dzieciątkiem na ręku w otoczeniu chórów anielskich! Ktoś zarzuci, że książka nie ma akceptacji teologów z Watykanu.

    Dla mnie sprawa jest prosta, bo rozpoznam w mig każdego mistyka. Teolodzy nie mający łaski wiary, kierują się "dowodami" oraz szukają wszystkiego w Biblii (tak jest u oszukanych przez Szatana Świadkach Jehowy). Na tej podstawie także moje zapiski są zwykłym wymysłem. Tak sobie siadam i piszę o najskrytszych przeżyciach duchowych!

     Po czasie zauważyłem, że jestem pod stacją z Panem Jezusem na krzyżu oraz Jego Matką, Marią Magdaleną i Apostołem Janem. Czytania nie dotyczyły tej intencji. Po Eucharystii straciłem ciało, ekstaza opanowała duszę i serce, a nawet usta. Zrozum że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. W żadnej innej nie ma Cudu Ostatniego czyli Ciała Duchowego Pana Jezusa w konsekrowanym opłatku (symbolu chleba). "Nie będziecie mieli życia, jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Mojego!"

     Jak to wytłumaczyć rozumowo? Po co zabierać głos w sprawie w której jest się ignorantem. Tak jest z kolegami, specjalistami od głowy, których głupota duchowa jest tolerowana przez samorząd lekarski. Jest tam kilku katolików, ale siedzą cicho, bo mogą być sekowani, a nawet usunięci z reprezentowania środowiska lekarskiego.

    Zobacz płochliwość takich wobec przemocy bezbożników! Nawet stanęli jak jeden mąż po stronie psychiatry powalającego krzyż Pana Jezusa. Jemu nikt nawet palcem nie pogroził. Pan sprawił, że stracił stanowisko, ale czeka go Sąd Boży, chyba że się nawróci. 

    Posłuchałem natchnienia, aby opracować zapis z 08.10.1994 r. Ponieważ był długi przeniosłem z niego treści dotyczące w/w intencji. Tak zmieszał się ten i tamten czas...na dyżurze w pomocy doraźnej. Zdziwiłem się moimi ówczesnymi doznaniami...

     Tak się stało, że czytałem orędzie Matki Bożej Pokoju (z 25.07.1994), gdzie było zalecenie, aby każdego dnia poświęcić czas na modlitwę! Nie chodzi o schematyczne modlenie się, ale w tym zaleceniu nie podano techniki. Moja modlitwa jest wymodlona (na witrynie)...może trwać nawet cały dzień, ponieważ każdą stację lub słowa Pana Jezusa na krzyżu można odmawiać dziesiątkami!

    Ja oddałem się całkowicie w dyspozycję Bogu Ojcu "Ja Jestem" i Panu Jezusowi, a także Matce Bożej. Bóg Ojciec kieruje moim dniem według swojego upodobania! Moje drogi są teraz Jego Drogami. Jasno wyczytasz to zapisków "z godziny na godzinę". To droga prowadząca - poprzez działanie Jego Ducha - do świętości! Dlatego rano otworzyły się rozważania Świętego Antoniego! Ile radości mam z pełnienia Woli Boga Ojca! Prowadzę teraz podwójne życie...ziemskie i niebieskie.

    O 16:00 zerwano do wypadku. Potrącony chłopczyk, który szedł na nabożeństwo różańcowe doznał urazu głowy, dobrze że uszedł z życiem. Teraz siedzę przy nim w karetce i płaczemy razem z jego matką oderwaną od zbierania ziemniaków! Płaczę, ponieważ chłopczyk poprosił matkę o różaniec! Później przyciskał go do piersi, a w oczach też miał łzy.

    Przepisuję to 5 sierpnia 2023 r. i ponownie płaczę...po Mszy św. z modlitwą różańcową przed Monstrancją! Poprosiłem go, aby cierpienie przekazał Matce Najświętszej - w intencji dzieci zranionych na wojnie w b. Jugosławii.

    Właśnie przejeżdżaliśmy obok figury Matki Niepokalanej z matką obejmującą swoje dzieci, a przy drugiej figurze modliła się starsza pani! Bliskość Matki Bożej zalała serce, napłynął pokój z pragnieniem modlitwy. Przypomniała się prośba Pana Jezusa, abyśmy byli  o z n a c z e n i  czyli ofiarowani w sercu Bogu Samemu i Mateczce Najświętszej...

                                                                                                                          APeeL

Aktualnie przepisano...

08.10.1994(s) ZA KRZYWDZĄCYCH LUD... 

  Po zerwaniu się o 4:00 i padnięciu na kolana odmówiłem modlitwę o zmartwychwstaniu Pana Jezusa...w moim sercu. Nie chciało się wstać o 6.15, ale pomyślałem o zakonnikach zrywanych wcześniej i to codziennie.

    W sercu pojawił się podział ludzkości:

- na wiernych, czczących Matką Pana Jezusa (dzieci Boże)...dążącymi do świętości

- z drugiej strony świat demonów z Księciem tego świata!

    W sercu zalanym lękiem napłynęło zniewolenia naszego narodu, a także świata, które miało i ma różne formy: od Bieruta, Jaruzelskiego i Urbana do zwykłego ormowca, który biega jak dawniej dla łyżki strawy!

    Pojawiła się dziwna niechęć do dzisiejszego dyżuru w pogotowiu. To rozdrażnienie jest typowym działaniem złego ducha. Prawdopodobnie znał jego przebieg...myślę, że jesteśmy odkryci! W tym jest jego przewaga.

     Z telewizora popłynie relacja skrzywdzonych pracowników PGR-rów, którzy zostali bez niczego, a teraz ziemia leży odłogiem przy ich oczekiwaniu na zmiłowanie. Najpierw Szatan rekwirował kułaków, a teraz opuścił biedaków. Wszystko poznajemy po owocach.

    Serce zalała złość na czerwonych złodziei i bolszewickich demokratów. Pod ich auspicjami węszy się w poszukiwaniu "wrogów ludu". To dalej jest od demona, nawet gadałem o zniewolonych. Znajomemu powiedziałem, że w sercu jest lewicowcem - to jest najgorsze, ponieważ trudno zmienić serce!

    Czekam na Mszę św. a z głośnika płyną słowa kapłana: "Pokój Mój wam daję". Przypomniały się słowa z radiowej Mszy świętej: "poprowadź nas do Swojej Światłości. Jezus nas oczekuje. Każdy stanie przed nim!"

    Apostoł Paweł przekazał (Ga 3,22-29), że do czasu objawienia się wiary było Prawo (było dla nas jakby "wychowawcą"). "Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety"...teraz wszyscy jesteśmy synami i córkami Boga Ojca.

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 105,2-7): "Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu

Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy rozgłaszajcie wszystkie Jego cuda.

Szczyćcie się Jego świętym imieniem, niech się weseli serce szukających Pana. (..)

On, Pan, jest naszym Bogiem, Jego wyroki obejmują świat cały."

      Jakby na uzupełnienie tego Pan Jezus powiedział (Łk 11,28): "Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie."

    Ja w tym czasie "ujrzałem" ten świat...Trójcę Świętą, Matkę Pana Jezusa ze świętymi i błogosławionymi oraz Księcia Ciemności z przeciwnymi działaniami. To bój duchowy nad nami.

    Przepłynęli ludzie odpowiadający za mass-media, wyzysk oraz "demokrację" z zaćmionymi braćmi o lewych sercach. Wróciły obrazy krzywd, gnębienia "obcych" oraz głupota prezydenta, itd. Na ten czas kapłan poprosił o sprawiedliwość społeczną. Eucharystia była w intencji tego dnia.

     Z papierów w pogotowiu wypadł artykuł Jerzego Urbana "Purpurowa eminencja", "Odkurzone bajery" Lecha Wałęsy oraz red. Elżbiety Isakiewicz piszącej o ówczesnej władzy (Gazeta Polska 22 września 1994)...

    "Panowie towarzysze (..) Rządzący wspólnicy (..) To w Polsce terroryzm (..) nadzieja w tym, że od tego igrania z prochem sami kiedyś wylecicie w powietrze (..)."

    Ból serca sprawiła osoba Szawła prześladującego chrześcijan..."Jezu! Jezu! "Jeszcze armia ochroniarzy wywodzących się z poprzedniej władzy. W czasie wyjazdu zacząłem moją modlitwę w intencji tego dnia. Popłakałem się, ponieważ z radia karetki popłynęła piosenka, która połączyła moje serce z sercem Pana Jezusa: "Ja do ciebie przyjść nie mogę, bo mi bronią".

    Trafiłem do ofiary Czarnobyla (rak jajnika z krwotokiem). Taki dali nam podarunek w czasie szykowania się na "tych, co nie z nami"! Z kasety popłynie bigbit: "Bogaci i biedni"... z pytaniem: "coście uczynili z tą krainą?"

    Jeszcze program radiowy o poświęcających się, którzy czekają na wdzięczność. A ile niewdzięczności jest w ludziach, których wyzwolił Pan Jezus! Nagle zacząłem dyskutować z tymi, którzy chwalą poprzedni ustrój.

    Tacy szkodnicy dalej są także wśród lekarzy! Na moje słowa do kolegi dyżurnego, że system bolszewicki jest od Szatana...stwierdził, że kasowano waśnie religijne! Czytaj: miała nastać jedna religia z obrazem Stalina i "procesjami" 1 Maja!

- Panie Jezu wybacz, będę modlił się za pana! Przecież w ten sposób tworzono: "homo sovieticus".

    Nadal wszystko jest czerwone. Do transformacji przygotowywano się dobrze i długo. Szatan jest precyzyjny w czynieniu zła! Nie dano grosza podczas powszechnego uwłaszczenia, a wszystko rozdzielono pomiędzy "samych swoich".

    Nadal zatrudnia się (w sferze budżetowej) wybrańców, a innym daje pracę wahadłową (praca - zasiłek), bo "kto nie z nami, ten przeciwko nam". Jeden zbrodniczy ustrój zamieniono na inny, w którym bożkiem jest dolar!

    W tym bólu był wyjazd, a to umożliwiło kontynuowanie mojej modlitwy. Trafiłem do napadu kolki nerkowej u umierającej wypisanej ze szpitala bez narkotyku, a opiekunce nie zalecono zwolnienia z pracy. Wszystko im załatwiłem: pomoc doraźna, narkotyk, nauczyłem jak wykonywać zastrzyk i dałem córce chorej zwolnienie z pracy.

    Jakże pasuje teraz "św. Agonia Pana Jezusa" zaczynająca się od krzyżowania! "Ojcze! Odpuścimy, ponieważ nie wiedzą co czynią (powtarzam to 10 razy)". Zobacz jak wydarzenia z danego dnia sprawiają bliskość Pana Jezusa, Jego obecność, a także jak bardzo pasują słowa do Dobrego Łotra:" dziś będziesz ze Mną w raju".

     Wróciły obrazy szkodzących ludowi:

- propaganda Jerzego Urbana

- pragnienie utrzymania służb z poprzedniego systemu...dobrze, że Senat RP odrzucił ustawę, która miała chronić bezpiekę!

- poglądy mojego kierownika i większości, którzy głoszą, że "komunizm nie był zły, ponieważ"...tutaj zawsze padają pochwały donosicieli!

    W wiejskiej chatce trafiłem na babuszkę uszkodzoną kopnięciem przez konia w nogę, nad nią całe ściany obrazów! Tam też była Matka chroniąca od ognia! Wracamy, a ja wołam: "Mateczko! Uchroń moje oczy, abym serce skupił na modlitwie"...właśnie wypadło przebicie boku Zbawiciela z koronką do 5-u św. Ran! To popłynie już w pokoju lekarskim, na kolanach przed wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego.

    Jakże wielka jest pustka ludu...większość nie ma świadomości, że ich uczestnictwo w wierze jest fikcją: zamawiają Msze św. a później siedzą w ławce i wychodzą! Kto im otworzy oczy? Spraw Panie, abym mógł przekazać moje doświadczenia. Spraw to Ojcze! Pragnę być: "świetlaną lampą w świecie ciemności ".

    Ze zdziwieniem czytałem artykuł: "Gigantyczne oszustwo" Jana Nowaka-Jeziorańskiego w "Tygodniku powszechnym" - to było ostateczne potwierdzenie dzisiejszej intencji. Ten tygodnik zabrałem dawno z wyrzuconych gazet...                                 

            Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...

                                                                                                                                         APeeL